25 December 2007

"Zapiski na pudełku zapałek 1986-1991" Umberto Eco *****


Zbiorek felietonów Umberto Eco dostałam od Marty K. a urodzinki, ale jakoś tak sę złożyło, że wcześniej nie dałam rady go przeczytać. Ostatnio po niego sięgnęłam i się zachwyciłam:)!!

Uwielbiam tego typu felietony - kiedyś takie pisał Stomma w Polityce np. o swojej czereśni dopóki nie zaczął tworzyć jakichś dziwnych i nudnawych historycznych wywodów - lekkie, cholernie inteligentne a za rozaem dowcipne i trafiające w samo sedno problemu czy zagadnienia!

Bardzo bardzo bardzo polecam:)!!!!!

18 December 2007

"Przegapienia" Luis Sepulveda *****

Cóż za cudowny tytuł, nieprawdaż? Jest to zbiór opowiadań bardzo znanego (nie u nas) czilijskiego pisarza. Niektóre z tych opowiadań są naprawdę nie-sa-mo-wi-te:)!! Trochę o miłości, trochę o polityce, trochę o przeszłości, trochę o wspomnieniach, trochę o upływającym czasie...
Naprawdę warto:)!!!

"Pierwsze znaki" B. Hines *****


Książka z wielkiej, ostatecznej wyprzedaży w Pałacu Starej Książki, którą nabyła dla mnie Natalia, bo ja byłam uziemiona w szpitalu po urodzinach Ernesta...
No więc po podziękowaniach dla sponsora możemy przejść do recenzji hehe:)

Książka napisana rewelacyjnym językiem, ale może to zasługa tłumacza, a nie autora... nie ważne, w każdym razie bardzo przyjemnie się czyta zwłaszcza pierwszą część londyńsko-włoską.
Był sobie facet... wyjechał do Włoch gdzie spacerował, pływał, opalał się, spał i czasem jadł. Pewnego dnia znalazł się na prywatnej plaży gdzie wylegiwała się na słońcu piękna kobieta w ciemnych okularach... Wyobraźcie sobie, że podeptał jej plażę:)! A później....
Wzruszająca scena z psem... ale nie mogę zdradzić szczegółów!
Druga część książki jest trochę... socjalistyczna, a może po prostu oddająca realia środowiska górniczego w małym miasteczku w Anglii lat 70tych, ale niech Cię to nie zraża!
Generalnie bardzo... hmmm... szorstka (cóż to znaczy???) książka, ale bardzo polecam:)!

01 December 2007

MICHAEL CLAYTON ****


Hmmm... Cóż przede wszystkim film dużo za długi!!! 2 godziny, które spokojnie można zmieścić w półtorej:). Historia prawnika pracującego w wielkiej korporacji, trujących substancji i wielkiego koncernu, wyboru między słusznym, a wygodnym. Nic nadzwyczajnego ani nowego. Dobrze zrobiony film jako telewizyjny, ale do kina... chyba nie warto. W dodatku Clooney ma koszmarny make-up;).